A może raczej co potrafi Lucek.
Siedzę sobie w salonie i nagle słyszę jakiś dziwny hałas w przedpokoju. Jakby ktoś kawałkiem drewna uderzał o podłogę. Szybki przegląd kocich zabawek… Nie, nic drewnianego wśród nich nie figuruje. Więc czym prędzej udaję się do przedpokoju, a tam:
Lucjan jakimś cudem wyciągnął ze ściany listwę podłogową („wyciągnął”, bo listwa zamocowana jest na wkrętach) i w najlepsze się nią bawił.
Ten kot nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.
Reklamy
Haha!
Cały kot, byle tylko coś spsocić 🙂